Od 40 lat szkło jest dla niego sposobem na doświadczanie świata i wędrówką pełną przygód. Uważa, że nie można się na nie obrażać dlatego, że jest zbyt kruche, zbyt zimne, zbyt gorące czy zbyt ostre. Trzeba je kochać, traktować z szacunkiem, by to ono nie obraziło się na artystę.
Wojciech Olech urodził się w 1963 roku. Mieszka i tworzy we Wrocławiu. Sztuką interesował sie od najmłodszych lat. Po ukończeniu Liceum Plastycznego podjął studia na Wydziale Szkła i Ceramiki wrocławskiej ASP, w pracowni szkła unikatowego prof. Ludwika Kiczury, u niego też uzyskał w roku 1989 dyplom. Studia kierunkowe uzupełniał o rysunek, malarstwo, rzeźbę, historię sztuki i projektowanie. Jak sam przyznaje, bardzo cenił i szanował prof. Ludwika Kiczurę. Sympatia była obopólna, zarówno po stronie studenta jak i opiekuna. Ludwik Kiczura często przyjeżdżał do Huty szkła Julia w Szklarskiej Porębie i do Zakładów Optycznych w Jeleniej Górze, skarbnicy i źródła szkła optycznego. Przy okazji odwiedzał Muzeum Karkonoskie. Był zaprzyjaźniony z Mieczysławem Buczyńskim, kierownikiem Działu Szkła tegoż muzeum. Podczas wielogodzinnych dyskusji nad materią szklaną Kiczura często mawiał, że Wojciech Olech jest najzdolniejszym uczniem, jakiego spotkał w swojej wieloletniej karierze nauczycielskiej i zawodowej. Wróżył mu znakomitą przyszłość twórczą na niwie szkła. Widział w jego osobowości duży potencjał, cenił znakomite i nowatorskie pomysły twórcze, elastyczność w doborze środków i realizacji idei. Podkreślał jego sumienność, znajomość technologii, pracowitość, tytaniczną konsekwentność w dochodzeniu do „szklanych celów”.