Marek Kruczek
Kolekcjonowanie ceramiki, a szczególnie porcelany nie jest łatwe, wymaga bowiem nie tyle odpowiednich zasobów środków finansowych, co odpowiedniego poziomu samozaparcia i wytrwałości w zakupach.
Udając się na giełdy staroci, przeglądając portale sprzedażowe czy grupy facebookowe, bombardowani jesteśmy niezliczoną ilością pięknych form i dekoracji, którym trudno szczególnie na początku się oprzeć. Okazje, promocje, programy telewizyjne, chwaliposty czy nawet wystawy muzealne sprawiają, że zaczynamy przychylniej patrzeć na coraz to inne kierunki. A jest ich co niemiara: porcelana saska, angielska, francuska, czeska, nasza rodzima polska czy dalekowschodnia. Wszystkie te kierunki mają dodatkowo niezliczone ilości manufaktur, form i dekoracji. I jak tu zachować konsekwencję? Jak z powodzeniem tworzyć kolekcję? Oto kilka porad kolekcjonera, który z czasem stał się antykwariuszem.
Skąd czerpać wiedzę?
Początki przygody z porcelaną muszą być eklektyczne, czyli przedstawiać mieszaninę stylów i form. Kupując to, co nam się podoba wyrabiamy własny gust, zagospodarując przy okazji wolne wolne półki i regały. Z biegiem czasu w naszym mieszkaniu zaczyna brakować miejsca, zakupy stają się coraz bardziej wyszukane, a my coraz bardziej wybredni. To oddala nas od zbieracza, a przybliża do kolekcjonera. Jednak aby do tego doszło, musimy bezwzględnie rozwijać naszą świadomość i zdobywać jak największą wiedzę. Świadomość tego na co patrzymy, najszybciej zyskamy odwiedzając muzea. Im większe, tym lepsze.
Cały artykuł dostępny w nr 4/2023 "Szkła i ceramiki". Zamów już teraz